poniedziałek, 28 czerwca 2010

Wielki powrót

Uwaga, po długiej nieobecności, niemalże ciszy przed burzą - wracam ja. Nieco odrestaurowana i na pewno wyspana jedna z prowadzących tego jakże pasjonującego bloga. Jak widać - myśl przewodnia utknęła w martwym punkcie, ale być może odżyje. 

===

Wakacje rozpoczęły się uczczeniem odejścia naszego wspaniałego Michaela. Wybrałyśmy się razem z Susie (od dość dawna ksywa Majkel) do zoo. Majkel przytarabanił również swojego brata, który odtańczył przed nami uroczystego Moonwalka przy słoniach. Jednak nawierzchnia nie była mu przychylna (z lekka mokra, bo "siąpiło"). Pogoda była brzydka, ale mimo to cała trójka zjadła lody (nie ma to jak udziwnione smaki pachnące z daleka chemią). 

Co do zwierząt - owce lubią tupać w rytm 'Beat it', ale nie przepadają za 'Human nature'.

===

Ostatnio skończyłam czytać Dziennik Anne Frank. Ciekawy pamiętnik nastoletniej Żydówki, ukrywającej się przed Niemcami wraz z rodziną. Ukazuje jej życie w zamknięciu, strach przed odkryciem, problemy związane z dorastaniem, trudności w nawiązaniu kontaktu z własną matką oraz tęsknota za kimś, komu można się zwierzyć. Historia staje się przejmująca wtedy, gdy zdajemy sobie sprawę, że dziewczyna ta naprawdę stąpała po ziemi. Istniała. I musimy to sobie uświadomić w trakcie czytania, by dostrzec, jak silną osobowość i wolę posiadała. Zmarła krótko przed wyzwoleniem obozu na skutek choroby. Z rodziny przeżył tylko ojciec.

===

Obecnie zauważyłam również u siebie zainteresowania utworami Gabriela Fleszara (tymi starymi - np. "Kroplą deszczu" bądź "Droga do nikąd") a także jednym utworem Elvisa Presleya, który tu nie omieszkam się nie zamieścić, ale to za chwilę.

===

Kochani "wierni" czytelnicy, proszę was o czytanie notek i nie umieszczanie reklam własnego bloga. Wiem, kiedyś prosiłyśmy o informowanie nas o nowym poście - obecnie nie mamy czasu i dość wielką trudność sprawia nam połapanie się we wszystkich historiach Michaela Jacksona jakie wyprodukowano. Przepraszam za ostre słowa, ale... Nie, dziękuję - nie informujcie, oceniajcie co napisane. Dziękuję.

===

A teraz czas na Elvisa.

MJ 4 ever!